PrivPlanet
PrivPlanetPrivPlanet
Strona główna
Foty wszelakie
Japonia
Nepal
Estonia
Indonezja
Łotwa
Słowenia
Dania
Islandia
Kuba
Grenlandia
Maroko
Hiszpania
Rosja

03-04.02.2016 Fes

Wróciłam do Maroka rok po wizycie w Marrakeszu nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że ten kraj ma o wiele więcej do zaoferowania niż udało mi się zobaczyć podczas pierwszego pobytu. Sama byłam zaskoczona tym,  jak trafne było moje przeczucie. Pomijając jedyne w swoim rodzaju arabskie klimaty, zapachy i kolory jakie udało mi się znaleźć na medinie w starej części historycznych miast marokańska przyroda jest tak zróżnicowana i kontrastowa, że naprawdę można tutaj zobaczyć niemal wszystko. Rok temu przejeżdżałyśmy przez ośnieżone góry Atlasu po to, aby po chwili zanurzyć się w pustynnym upale u wrót Sahary. W tym roku miałam szansę podziwiać widoki ściśle zintegrowane w mojej głowie z Islandią oraz niesamowicie malownicze miasta. Dodając do tego piękne podobno wybrzeże i pustynne rubieże można rozsmakować się tutaj w każdym niemal pejzażu.

privplanet privplanet

privplanet privplanet
Fes jest byłą stolicą Maroka i może poszczycić się największą mediną na świecie. System wąskich uliczek, do których nie wjeżdża żaden samochód, a czasem nawet trudno wyminąć idącego z naprzeciwka przechodnia jest niczym żywy organizm. Aby go poznać potrzeba naprawdę dużo czasu i dobrej orientacji w terenie. Niestety nie miałyśmy go aż tyle, aby zagubić się w tym labiryncie i wałęsać nieśpiesznie niczym wszędobylskie lokalne koty. Postanowiłyśmy wynająć przewodnika, aby mieć pewność, że w ciągu tych kliku godzin trafimy pod adres, pod który chciałyśmy i zobaczmy to, co miałyśmy w planach. Jeśli chodzi o mnie, to bardzo chciałam odwiedzić garbarnie skór, które działają tutaj na tej samej zasadzie od stuleci. Jest to jeden z najlepiej opłacalnych zawodów w mieście z racji trudnych warunków pracy. Do czyszczenia i zmiękczania skóry używa się krowiego moczu oraz gołębich odchodów, co w upalne dni wywołuje piorunujące doznania węchowe. Nasz przewodnik prowadząc nas na taras widokowy i wiedząc, że jesteśmy z Polski powiedział: „ Today….no maska gazowa". Faktycznie, zapach był prawie niewyczuwalny z powodu wiatru i niewysokiej temperatury. Niesamowicie żywe kolory natomiast uzyskuje się farbując skóry w naturalnych barwnikach takich jak henna, szafran czy mięta. Dziś jednak używa się też środków syntetycznych, przez co mieszanka odchodów, chemii i słabe warunki sanitarne powodują, że nie jest to zawód godny pozazdroszczenia. Niemniej jednak wiedza i umiejętności są przekazywane tutaj z pokolenia na pokolenie, a praca w garbarni  jest schedą dziedziczoną z ojca na syna niczym w naszym prawniczym środowisku. Trzeba przyznać, że ich wyroby są  naprawdę doskonałej jakości.  Dotykając skóry z nubuku czy zamszu można się łatwo pomylić i wziąć ją za delikatny materiał.

privplanet privplanet

privplanet
Jest w tym tętniącym życiem mieście zadziwiająca ilość rzemieślników zrzeszonych w cechach jak za dawnych czasów. Nadal istnieją szkoły kształcące tkaczy, hafciarki czy osoby zajmujące się misternym układaniem mozaiki. Jest to wiedza także pielęgnowana i wynoszona z domów. Dzięki temu wciąż można w Maroku podziwiać piękno rękodzieła oraz precyzję wykonania kunsztownie tworzonych przedmiotów. Fantastyczna opozycja do chińskiej miernoty, która też tutaj obecna nie ma jednak najmniejszych szans przyćmić lokalnych wyrobów.

privplanet privplanet

privplanet privplanet
Wynajęcie dobrego przewodnika nie jest łatwym zadaniem w Fez, można skończyć odwiedzając niezliczone ilości butików, w których namawia się nas na kupienie dosłownie wszystkiego. Nasz opiekun dostanie potem prowizję od dokonanych zakupów w każdym z miejsc, w którym coś nabędziemy. Z pomocą przyszli nam Mohammed i Latiffa – pracownicy riadu, w którym się zatrzymałyśmy. Dzięki nim nasz przewodnik ograniczył się do pokazania nam kilku zaledwie sklepów w których sprzedawano wytwarzane na miejscu produkty. Podczas jednej z takich wizyt odkryłam nowy i zaskakujący sposób używania tak cenionego przeze mnie aloesu. Okazało się, że oprócz zbawiennego wpływu na organizm i skórę można z niego też wykonać piękne i połyskujące nici tkackie.

privplanet privplanet

privplanet


Mieszkałyśmy jak już wspomniałam w riadzie, w jednej z najstarszych części mediny i nasze lokum ukryte pośród wąskich uliczek okazało się być miłością od pierwszego wejrzenia. Nie spodziewałam się, że będę miała okazję spać w domu, który ma blisko 1000 lat i został niedawno odrestaurowany tradycyjnymi metodami, aby dać gościom wyobrażenie jak kiedyś wyglądały wnętrza arabskich domostw. Proces ten dość żmudny, bo trwający bez mała dwa lata przyniósł jednak wymierne skutki. Mój zmysł estetyki został naprawdę dopieszczony.

 

privplanet privplanet

privplanet privplanet

privplanet privplanet

Fes, jako miasto założone w VIII wieku ma właśnie takie perełki do zaoferowania przyjeżdżającym tutaj turystom na równi z fantastycznie zachowanymi i aktualnie rekonstruowanymi meczetami, bramami i budynkami użyteczności publicznej. Zarówno królewskie pieniądze jak też duże wsparcie finansowe UNESCO powoduje, że lata świetności tego miasta nie należą bynajmniej do zamierzchłej przeszłości. Jakby nie patrzeć, jest to miejsce, w którym w IX wieku powstał najstarszy uniwersytet na świecie i do tego został założony przez kobietę. Co na to późniejszy, totalny brak parytetów płci w tym kraju można się tylko domyślać. Na szczęście w dzisiejszych czasach, jako kobieta-gość nie czułam się tutaj bynajmniej niezręcznie pod żadnym względem. Wręcz przeciwnie. Wszyscy byli dla nas bardzo mili, udzielali pomocnych rad, mówili na co uważać, a nawet otwierali i zamykali za nami drzwi. ( Sic!).

privplanet privplanet

privplanet privplanet

privplanet privplanet


Maroko pokonało długą drogę od czasów, kiedy odcinało się kobiety od świata w domach za takimi więziennymi oknami jak w czasach kalifatu. Pozwalały one biednym więźniarkom wyglądać na ulice nie będąc samym widzianym. Niechlubny pomnik przeszłości jednakże w dzisiejszych czasach może być też bardzo przydatnym wyznacznikiem tego, do czego nigdy już żaden kraj arabski nie powinen powrócić.

privplanet privplanet

Najciężej jednak pracującą grupą na medinie są futrzaste, szare eminencje przemykające zgrabnie między ludźmi i straganami. Są praktycznie jedyną alternatywą na dowiezienie towaru maści wszelakiej do najdalszych zakątków tego krętego labiryntu miasta.

privplanet privplanet

Pod koniec pobytu w Fes nasunęło mi się pytanie, które zapewne pojawiło się w głowach wielu osób przede mną: Fes czy Marrakesz? To trochę tak jak z pytaniem o Kraków i Warszawę. Marrakesz ma swoje targi przypraw, jedyny w swoim rodzaju tętniący życiem do późnych godzin wieczornych plac Jemaa el-Fna, który co noc budzi się do życia niczym nocne, dzikie zwierzę. Można tam też pozwolić sobie na późne eskapady bez obaw, że człowiek zagubi się gdzieś na tyle daleko od domu, iż nie będzie w stanie do niego wrócić. Fes za to góruje pod względem ilości i jakości zachowanych w doskonałym wręcz stanie zabytków, wielkości mediny oraz pałacem królewskim, którego sama już brama robi kolosalne wrażenie nie mówiąc już o tym, co jest ukryte przed wzrokiem przeciętnego zjadacza baraniny z kuskusem w tym kraju.  Nie można jednak tutaj wyskoczyć na wieczorną sesję zdjęciową, gdyż tak jak w każdym dużym mieście, jeśli trafisz do podejrzanej dzielnicy i zabrniesz w nią za daleko nikt nie może ręczyć za twoje bezpieczeństwo.  Nie pokusiłabym się o zestawianie ich w sztywnych ramach rankingu the best of. Oba oferują orientalne i różnorodne doznania europejskiemu podniebieniu i trzeba się w nich po prostu rozsamkować.

privplanet privplanet



Powrót


| Polityka Prywatności | Kontakt: ingeborge@wp.pl |